WYPRAWA DO SANDOMIERZA DLA BARTUSIA PRZYCHODZKIEGO CHOREGO NA SMA 2021 rok 239,3 KM BRZESZCZE – SANDOMIERZ

Dzisiaj rano około godziny 9 z groszami dojechałem pod zamek w Sandomierzu. Trasa z Brzeszcz do Sandomierza wiodła przez Oświęcim, Libiąż, Chrzanów, gdzie spotkałem się z Tomkiem bratem z Wiślackiego Chrzanowa, który przekazał gadżety na licytację dla Bartusia. Po wypiciu wspólnej kawy i otrzymaniu prowiantu na drogę w postaci kruchych ciastek, które jak się później okazało bardzo się przydały by wesprzeć organizm dodatkową dawką cukrów przyszedł czas by ruszyć w dalszą drogę.

Kolejno trasa wiodła przez Trzebinię – Krzeszowice – Zabierzów – Kraków Stadion Wisły – Krakowski Rynek – Stadion Wieczystej Kraków – Nowe Brzesko – Pacanów – Połaniec – Osiek – Samborzec, aż do wjazdu do Sandomierza.

Cała trasa to łącznie 239,3 kilometra przejechane za jednym razem z postojami na posiłek i odpoczynek. Po wjeździe do miasta udałem się na starówkę stromym podjazdem do góry. Swoją droga nie chciałbym w pełnym uzbrojeniu zdobywać takiej twierdzy.

Na rynku spotykam się z Łukasz Przychodzki . Łukasz jest tata Bartusia chorego na SMA , dla którego była cała ta przejażdżka. Chwila rozmowy na tematy związane z SMA , ale również i kibicowskie. Tata Bartusia jest także kibicem WISŁY ,ale tej z Sandomierza. Cieszy fakt , ze mogliśmy zrobić coś ponad podziałami , nie patrząc na barwy klubowe , które jak na ironię są takie same.

Na rynku szybkie zwiedzanie, zdjęcie z rycerzami i flagą i ruszamy na Bulwar Piłsudskiego, gdzie ma odbyć się zlot motocyklistów specjalnie dla Bartusia. Muszę przyznać tego dnia było ich mnóstwo. Jadąc po drodze do Sandomierza zastanawiałem się skąd, aż tyle motocykli jedzie w jednym kierunku, a były ich dosłownie setki. Na miejscu odpoczynek i spotkanie z kolegą kibicem Stalówki Rafałem, który przekazuje gadżety na licytacje dla Bartusia. To już drugi przykład tego dnia pokazujący, że kibice różnych nawet zwaśnionych klubów w imię większej idei potrafią działać wspólnie, z czego jestem naprawdę dumny.

W międzyczasie przyjeżdża po mnie Jarek , który specjalnie przywiózł większą ilość gadżetów do licytacji dla Bartusia. Zanim udaliśmy się do domu czekał mnie jeszcze krótki wywiad z jakimś Świętokrzyskim radiem. Po wypocinach do mikrofonu lecimy zjeść obiad na starówce i wracam powoli do domu. Łącznie oprócz gadżetów na licytację dla Bartusia i wypadu rowerowego udało się przekazać na licytację koszulkę, którą otrzymałem w prezencie od Taty Bartusia. Koszulka Lantame Ouadjii zasiliła zbiórkę dla Bartusia kwotą 950 złotych. Raz jeszcze dziękuję wszystkim za wsparcie podczas wyjazdu i pomoc w akcji

Views: 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *