MISTRZ POLSKI: 1927, 1928, 1949, 1950, 1978, 1999, 2001, 2003, 2004, 2005, 2008, 2009, 2011
PUCHAR POLSKI: 1926, 1967, 2002, 2003, 2024
Wszystko, co wydarzyło się w 2024 roku w Wiśle
Jaki to był rok? Na pewno długi i wyczerpujący, w trakcie którego wydarzyło się mnóstwo pięknych chwil, ale też nie zabrakło bolesnych wydarzeń. Pora to wszystko odpowiednio zebrać i podsumować. Zapraszamy na przegląd tego, co wydarzyło się w 2024 roku.
Styczeń
Pierwszy miesiąc roku to przede wszystkim początek pracy przy R22 Alberta Rude, który dla niemal wszystkich sympatyków stanowił praktycznie wielką niewiadomą. Jasne, niemal natychmiast po ogłoszeniu Hiszpana nowym trenerem Wisły w sieci pojawiło się mnóstwo nitek i materiałów przedstawiających jego sylwetkę. Kibice „Białej Gwiazdy” zdążyli się jednak przyzwyczaić w trakcie ostatnich lat, że nawet najlepsi kandydaci mogą okazać się totalnymi niewypałami. Wydaje się, że sam Rude akurat miał ten plus, że nie wiązano z nim chyba aż takich oczekiwań na samym początku.
Z uwagi na zimową przerwę nie mogliśmy szybko się przekonać, jak nowy trener wpłynie na zespół po rozczarowującej jesieni (osłodzonej niezłą końcówką Mariusza Jopa). Pozostało nam wówczas śledzić sparingi i to, co kibice lubią najbardziej, czyli transfery. Było to jednak dość spokojne okno, w którym zakontraktowano głównie Albańczyka, Dejviego Bergu. Wpływ na to mogły mieć finanse i stabilizacja. Przypomnijmy, że latem ówczesny dyrektor sportowy, Kiko Ramirez sprowadził do klubu spory hiszpański zaciąg, który jednak w większości był totalną klapą. W klubie widocznie uznano, że nie ma sensu na kolejne wagony pełne Hiszpanów.
Luty
Oficjalny debiut Alberta Rude w roli szkoleniowca przypadł na spotkanie w Rzeszowie, które Wisła bardzo szczęśliwie wygrała ze Stalą 2:1. Nie był to wybitny mecz „Białej Gwiazdy”. Przypomnijmy, że równie dobrze nasz zespół mógł przegrać po rzucie karnym w końcówce, którego jednak rywale nie wykorzystali. Niestety, już tydzień później rzeczywistość bardzo szybko zweryfikowała, jak trudne zadanie czeka hiszpańskiego szkoleniowca, gdy przy R22 jego zespół wyjaśnił dobrze zorganizowany GKS Tychy.
Wydarzeniem miesiąca było jednak bez wątpienia pełne dramaturgii spotkanie z Widzewem Łódź w Pucharze Polski, które udało się wygrać po bramkach w samych końcówkach. Wyrównujący gol dla Wisły był później długo kwestionowany w mediach, a sami włodarze klubu z Łodzi wnioskowali…o powtórzenie meczu. Tak się jednak nie stało i Wisła rozpoczęła piękny marsz po triumf w tych rozgrywkach. Warto również wspomnieć o kapitalnej atmosferze na trybunach, którą wspólnie stworzyli kibice obu zespołów.
Marzec
Miesiąc w kratkę, który udało się jednak zakończyć stosunkowo na plus. Po trudnym meczu w Gdyni udało się stamtąd wywieźć 1 pkt. Do tego doszły zwycięstwa z Odrą Opole i Miedzią Legnica, które sprawiały, że „Biała Gwiazda” w tabeli wciąż miała realne szanse na walkę o bezpośredni awans. Niestety, końcówka miesiąca to bardzo rozczarowujący mecz z Chrobrym Głogów, w którym piłkarze zostali totalnie stłamszeni przez ekipę z Dolnego Śląska. Przed nami tymczasem zbliżał się mecz w Pucharze Polski…
Kwiecień
Drugi pojedynek w tej edycji Pucharu Polski z przedstawicielem Ekstraklasy ponownie zakończył się triumfem „Białej Gwiazdy”. Przy pełnych trybunach (kibice gości klasycznie zbojkotowali przyjazd) Wisła dość pewnie zwyciężyła z Piastem Gliwice 2:1 i większość kibiców mogła już wnioskować o urlopy na 2 maja.
W klubie rozpoczęła się prawdziwa euforia z powodu awansu, ale jednocześnie burza medialna, którą wywołał Jarosław Królewski ostrzegając, że decyzja o niewpuszczeniu kibiców Wisły na Stadion Narodowy będzie się wiązać z nieprzystąpieniem ekipy do meczu finałowego. Byłby to oczywiście gigantyczny skandal, którego udało się uniknąć. Nie brakowało jednak części sympatyków z Warszawy, którzy apelowali o zakaz. Część komentatorów próbowała również jako argument wykorzystać oprawę Wisły z meczu z Motorem Lublin do krytyki środowiska wokół „Białej Gwiazdy”.
Szkoda tylko, że niezależnie od entuzjazmu wokół samego Pucharu Polski, ekipa Wisły nie potrafiła regularnie punktować w lidze. Szczególnie mogła zaboleć porażka u siebie z Motorem Lublin, do której swoje trzy grosze dorzucił Alvaro Raton. Także wtedy zaczął się kolejny koszmar Wisły, czyli coraz częstsze problemy z czerwonymi kartkami.
Maj
Co tu kryć, początek tego miesiąca to wydarzenie, które przejdzie do historii klubu. Pierwszy triumf Wisły na Stadionie Narodowym w epickich okolicznościach, wokół których w przyszłości powinien powstać film dokumentalny. Niesamowita atmosfera na trybunach, wielkie oczekiwanie kibiców Pogoni, które szybko przerodziło się w ich ból i rozpacz. Dla nas zaś koniec tej historii oznaczał początek czegoś nowego – powrotu Wisły do europejskich pucharów. Przeżyjmy to jeszcze raz.
Niestety, dobre wrażenie z Pucharu Polski zepsuła cześciowo końcówka w lidze, którą piłkarze zawalili po całości. Głupie czerwone kartki, niewykorzystane sytuacji i absolutna deklasacja z Lechią, GKS-em Katowice i Bruk-Betem Nieciecza sprawiły, że mogliśmy zapomnieć nawet o barażach. A to była już absolutna kompromitacja, za którą ktoś musiał ponieść odpowiedzialność. Byliśmy już pewni, że w klubie nie zostanie Kiko Ramirez, lecz wielu kibiców nie chciało również dalszej przy w klubie Alberta Rude. Wielki zwolennikiem Hiszpana był za to Jarosław Królewski, który pragnął jego pozostanie w zespole. Ostatecznie, sam Rude wkrótce zrezygnował.
Czerwiec
Nowa nadzieja w klubie, którą miał wlać szanowany przez środowisko Kazimierz Moskal. Wielu z nas liczyło na to, że trener, który zna specyfikę I ligi i wie, jak z niej awansować, będzie najlepszym kandydatem na stanowisko trenera. Klub spisał się na medal w kwestii filmiku promującego zakontraktowanie nowego szkoleniowca. Łezka sama kręciła się w oku.
„Lubię wracać tam, gdzie byłem już…” pic.twitter.com/Q88WX2p2Jj
Po zakontraktowaniu nowego trenera zaczęliśmy wyglądać nowych transferów, które jednak tak szybko nie nadchodziły. Rodziło to spore obawy w kontekście wczesnego rozpoczęcia sezonu przez Wisłę w pucharach. Tam czekać na nas miał już kosowski FK Llapi. Pierwszy nowym zawodnikiem został Olivier Sukiennicki, co było dla nas pozytywnym zaskoczeniem. Wisła postawiła na młodego i wyróżniającego się w II lidze piłkarza. Następnym graczem zakontraktowanym przez klub okazał się zaś Rafał Mikulec z Resovii.
Lipiec
Na początku miesiąca poznaliśmy nowych sponsorów Wisły Kraków, czyli Texom, Superbet i Luktrans. Nowe koszulki „Białej Gwiazdy” od tej pory miały prezentować się całkiem schludnie.
Europejską przygodę rozpoczęliśmy od dwóch zwycięstw z kosowską drużyną. Wisła wykonała swoje zadania w stu procentach i zainkasowała punkty do krajowego rankingu.
W następnej fazie czekać na nią miał już jednak wiedeński Rapid i w tym starciu różnica klas była zdecydowanie bardziej wyraźna. A liga? Cóż, w niej zaczęliśmy od straty punktów z Polonią u siebie.
Nie zabrakło również transferów. Do Wisły dołączyli tacy gracze, jak Wiktor Biedrzycki, Łukasz Zwoliński, Tamas Kiss czy Frederico Duarte.
Sierpień
Na początek solidny gong w postaci wysokiej porażki w Wiedniu 1-6. Co gorsza, w tym meczu poważnej kontuzji doznał Joseph Colley.
Wisła odpadła z eliminacji do Ligi Europy, lecz czekać na nią miały jeszcze kwalifikacje do Ligi Konferencji. Tam zaś drużyna spotkała się ze Spartakiem Trnawa. W pierwszym meczu podopieczni Kazimierza Moskala przegrali po licznych błędach 1:3 na Słowacji.
W rewanżu jednak wydarzyły się prawdziwe cuda, a Wisła raz jeszcze napisała wyjątkową historię. Najpierw, odrobione straty z pierwszego meczu, a następnie dogrywka. Finałem jednak okazały się rzuty karne, w których po prawdziwej wojnie nerwów Wisła trafiła z piekła do nieba. Wszystko za sprawą rzutu karnego, po którym interweniował…VAR. Później zaś całości dopełnił Kamil Broda. Wtedy też narodziła się nowa przyśpiewka. Rytm, który pozostał z nami aż do końca rundy.
Dwumecz z belgijskim Cercle to już z jednej strony łomot przy R22, ale też rewanż, w którym Wisła obroniła honor i z godnością pożegnała się z pucharami.
Niestety, piękna przygoda w pucharach nie poszła w parze ze startem w lidze. W Pruszkowie doszło do kompromitacji, skandalicznej czerwonej kartki Tamasa Kissa i porażki. Mimo zwycięstwa z Ruchem u siebie, Wisła straciła cenne punkty z Arką i Kotwicą. Sytuacja w tabeli zaczęła się robić nerwowa.
Nie zabrakło również ważnych wieści transferowych. Przede wszystkim, mimo głośnych plotek dotyczących transferu do Azerbejdżanu, kontrakt z Wisłą przedłużył Angel Rodado, który zaliczył znakomity start na początku nowego sezonu. Hiszpan udowodnił tym samym, jak bardzo drużyna leży mu na sercu. Trzeba przyznać, że nikt wtedy nie wyobrażał sobie ekipy bez niego. W sierpniu do drużyny wrócił też James Igbekeme.
Wrzesień
Trzęsienie ziemi w Wiśle Kraków. Najpierw przydarzyła się kuriozalna porażka u siebie z Wartą 0-1, po której na trybuna powędrował sam Jarosław Królewski, aby wytłumaczyć się kibicom. W sieci zawrzało z powodu pewnego nagrania z trybun.
Prezes Wisły na początku poprosił o czas, po czym…kilkanaście dni później zwolnił Kazimierza Moskala oraz kierownika drużyny, Jarosława Krzoskę. Wśród kibiców poważnie zawrzało, a prezes próbował ratować sytuację otwarty listem do kibiców, z którego nic szczególnie nie wynikało. Co więcej, do furii sympatyków doprowadziła informacja o potencjalnym powrocie do klubu…Alberta Rude. Takiego comebacku nie doświadczyliśmy, a sam Jarosław Królewski w nerwach próbował tłumaczyć swoje decyzji. Pojawiła się zresztą narracja o skutkach wizyty na konferencji w Sewilli.
Do dziś wokół całej historii powstało mnóstwo teorii, co tak naprawdę mogło się wydarzyć przy R22. Pewnie nigdy nie poznamy całej prawdy, lecz faktem jest, że styl, w jakim rozstano się z trenerem nie powinien mieć miejsca. I to mieliśmy najbardziej za złe prezesowi, który tłumaczył to m.in. spektrum autyzmu.
Mocny statement Jarosława Królewskiego po meczu z Odrą w pomeczowym studio @sport_tvppl.
a poza tym to Wisła nie szuka nowego trenera.#WISODR pic.twitter.com/APE9Jnbraa
Sytuacja w tabeli stała się dramatyczna i za jej ratunek od tej pory mieli odpowiadać Mariusz Jop we współpracy z Michałem Siwierskim. Początek ich pracy to wygrana z Odrą Opole, która jednak nie mogła od razu odbudować zaufania do kierownictwa klubu. Warto jednak dodać, że wtedy w końcu odblokował się Łukasz Zwoliński.
Październik
Udana seria Mariusza Jopa, który poukładał kilka rzeczy w grze klubu i zaliczył cenne zwycięstwa w Siedlcach, Tarnobrzegu, czy z Niecieczą.
Wisła przestała marnować na potęgę sytuacje i gubić punkty, choć przydarzył się bardzo słaby mecz z Górnikiem Łęczna. Odbiliśmy sobie to zwycięstwem w Płocku, tak na utarcie nosa pewnemu radnemu. Wtedy też kibice miejscowi postanowili odpalić fajerwerki we własnych sympatyków.
Listopad
Miesiąc, w trakcie którego coraz częściej dało się zauważać zmęczenie u piłkarzy Wisły, którzy nie byli już tak skuteczni i zaczęli częściej remisować swoje spotkania. Mimo zwycięstw w Głogowie czy Stalowej Woli nie udało się obronić punktów z Tychami oraz Stalą Rzeszów. Na koniec przyszedł mecz z ŁKS-em, wygrany w końcówce. Wisła wróciła do środka tabeli, lecz nie mogła wykonać kroku naprzód.
Grudzień
Duże uczucie niedosytu. Zespół podwójnie uległ w Warszawie i pożegnał się z Pucharem Polski. Liga coraz bardziej odjechała i nie udało się nadrobić punktów do czołówki.
https://www.youtube.com/watch?v=4WosB5OMHWw
Ostatni mecz w lidze z Miedzią, rozegrany przy absurdalnej porze, zakończyliśmy remisem.
Rok dobiegł końca. Długi, pełen wzlotów i upadków. Jaki będzie następny? Na pewno nie nudny. Takich w Wiśle Kraków nie ma nigdy.