Rywale nie śpią. Przegląd zimowych transferów w I lidze

W poprzednim artykule skupiliśmy się na oknie transferowym w wykonaniu ekipy „Białej Gwiazdy”. Teraz zapraszamy na przegląd ruchów dokonanych przez naszych ligowych rywali. Część z nich zimą była bardzo aktywna i dokonała kilku ciekawych ruchów. Inni postanowili zaś przyjąć strategię Wisły Kraków. Nie zabrakło też głośnych transferów wychodzących i poważnych osłabień. Co działo się w styczniu na zapleczu? 

Bruk-Bet gotowy na Ekstraklasę? 

Zacznijmy od liderów tabeli, którzy w trakcie ostatnich tygodni działali bardzo aktywnie. Bruk-Bet Termalica Nieciecza jesienią wypracował sobie na tyle pokaźną przewagę w tabeli, że zimowe ruchy ekipy Marcina Brosza można równie dobrze rozpatrywać w kontekście przygotowań do nowego sezonu, który z dużym prawdopodobieństwem ekipa spod Tarnowa rozpocznie już na poziomie Ekstraklasy. 

W ostatnich latach wielokrotnie zdarzało się już, że drużyny, które wygrały rozgrywki na zapleczu z wyraźną przewagą, nie potrafiły odpowiednio zaadaptować się do gry poziom wyżej. Część z nich chciała wiernie trwać przy określonej filozofii, inne zaś nie potrafiły pozostawić sentymentów za sobą i trzymały się zbyt wielu nazwisk zawodników, którzy nie potrafili pewnego poziomu przeskoczyć. Nieciecza również miała z tym problem w przeszłości. W tym momencie klub próbuje wyciągnąć lekcję z przeszłości i nie powtórzyć tych samych błędów.

Zimą do „Słoników” dołączyło już czterech graczy. Po zakończeniu wypożyczenia w Lublinie, ekipę lidera I ligi zasilił Krzysztof Kubica, który zwiększy rywalizację w środku pola. Z poziomu Ekstraklasy przywędrował także Bartosz Kopacz, który nie chce odcinać kuponów, lecz wzmocnić szeregi defensywy wraz z innym nowym obrońcą, 21-letnim Wiktorem Matyjewiczem.

Bardzo ciekawym ruchem drużyny Marcina Brosza może być także sprowadzenie z Blackburn Rovers U21 młodzieżowego reprezentanta Polski, Dominika Bińka, z którym zresztą szkoleniowiec współpracował w reprezentacji U-19. Młody napastnik spróbuje pod wodzą znajomego trenera wzbić się na wyższy poziom. W obecnym sezonie rozegrał 8 meczów na poziomie Premier League 2, zdobył 1 bramkę i zaliczył 2 asysty.

Jeśli chodzi o zawodników odchodzących, do tej pory klub opuścił Fin Jasse Tuominen. 

Arka z poważnym osłabieniem

Ciekawe rzeczy dzieją się również na Pomorzu, gdzie kibice Arki Gdynia nie mogą narzekać na nudę. Wszystko zaczęło się oczywiście jeszcze…w październiku, gdy klub ogłosił, że zimą rolę szkoleniowca przejmie Dawid Szwarga. Był to o tyle zaskakujący ruch, że były trener Rakowa zastąpił Tomasza Grzegorczyka, który jesienią zanotował kapitalne rezultaty i wśród kibiców zapracował sobie na sporą wdzięczność.

Klub w trakcie obecnego okna starał się wykonywać ruchy rozsądne i przemyślane, a także korzystać z pewnych okoliczności. Jedną z nich są bez wątpienia kłopoty organizacyjne Kotwicy Kołobrzeg, które pozwoliły Arce wyciągnąć bez odstępnego Zvonimira Petrovicia. Występujący w środku pola Bośniak jesienią wyglądał naprawdę przyzwoicie i z pewnością przyda się ekipie z Gdyni. Do Żółto-Niebieskich trafił również Dawid Kocyła, który kilka lat temu zapowiadał się na jednego z bardziej utalentowanych skrzydłowych, lecz wyraźnie w Płocku zdołał się już trochę zasiedzieć. Kto wie, może w talii trenera Szwargi okaże się ważną postacią. Ciekawym uzupełnieniem składu jest także sprowadzenie Jędrzeja Grobelnego do rywalizacji o pozycję bramkarza.

Do końca poprzedniego tygodnia okienko dla Arki wyglądało umiarkowanie spokojnie, lecz sytuację odmieniła oferta z KV Kortrijk dla Karola Czubka, który mocno napalił się na transfer do Belgii i wiosną nie zobaczymy go już na boiskach I ligi. Trenerowi Szwardze i klubowi nie udało się przekonać napastnika do pozostania, który w weekend zgłosił swoją niedyspozycję do gry w sparingu, a potem – jak podaje Paweł Marszałkowski na portalu Weszło – wieczorem zorganizował imprezę urodzinowo-pożegnalną. 

Arka za swojego napastnika otrzyma kilkaset tysięcy euro, co na pewno przyda się klubowej księgowej, lecz rodzi naturalnie pytania o potencjalnego następcę. Jesienią Czubak zdobył dla swojej ekipy aż 14 trafień i walczył o koronę króla strzelców. Teraz rolę snajpera będzie musiał przejąć sprowadzony latem Szymon Sobczak (8 goli do tej pory). 

Wielkie pieniądze Miedzi

Oprócz transferu Czubaka jeszcze jeden ruch wychodzący wzbudził ogromne zaskoczenie. Nie często zdarza się w końcu, aby klub I-ligowy opuszczał zawodnik za kwotę 2 milionów Euro do zespołu z amerykańskiej MLS. Takie sztuki dokonał 20-letni Wiktor Bogacz, który po wielu tygodniach obserwacji został wytransferowany z Miedzi Legnica do New York Red Bulls. Klub z Dolnego Śląska otrzymał gigantyczny zastrzyk finansowy, który postanowił zresztą przeznaczyć częściowo na nowych graczy. Do Legnicy trafili zimą szwedzki napastnik Gustav Engvall, ograny w Ekstraklasie Wojciech Hajda z Puszczy Niepołomice, a także Mateusz Bochnak z Cracovii i ukraiński bramkarz Dmytro Sydorenko z Pogoni Grodzisk. Na papierze każdy z tych ruchów wygląda bardzo sensownie, a sama Miedź wyraźnie wywiesza szyld, który ogłasza walkę o Ekstraklasę. 

Uzupełnienia w Płocku i Chorzowie

Po aktywnej ofensywie transferowej latem i zakontraktowaniu trenera Mariusza Misiury, sporo kibiców Wisły Płock miało nadzieję, że jesienią klub udowodni wysokie aspiracje i realnie włączy się do walki o bezpośredni awans. Ostatecznie, drużyna imponowała w pierwszej cześci sezonu, lecz końcówka rundy nie była już tak imponująca. W klubie uznano to za dowód, że kadra wciąż wymaga wzmocnień i dlatego zimą postawiono sprowadzić jeszcze kilku zawodników. Na Mazowsze trafili ostatecznie doświadczony stoper Nemanija Mijusković z Miedzi Legnica,  24-letni szwedzki środkowy pomocnik Kevin Custović z Varbergs BoIS, 22-letni Dawid Barnowski na zasadzie wolnego transferu oraz 20-letni bramkarz, Stanisław Pruszkowski.

Kilku zmian w składzie doczekali się także kibice Ruchu Chorzów. Tematem nr 1 tej w klubie był bez wątpienia transfer utalentowanego Bartłomieja Barańskiego do Lecha Poznań, który wiosną pozostanie jedna na Górnym Śląsku na zasadzie wypożyczenia. Półroczną przygodę z „Niebieskimi” zaliczy także młodzieżowiec Legii Warszawa Jakub Adkonis, który może być bardzo ciekawym zawodnikiem. W trakcie ostatnich tygodni przygotowań 17-latka chwalił sam trener Goncalo Feio. Portugalczyk zresztą dał ofensywnemu pomocnikowi zagrać kilka minut w spotkaniu Ligi Konferencji przeciwko Djurgarden. Ruch zdecydował się także na wypożyczenie ukraińskiego gracza, Yegora Tsykalo, który do tej pory reprezentował czeskie Teplice. Całość dopełnia również powrót do klubu Jakuba Bieleckiego, który już zna smak awansu do Ekstraklasy. 

ŁKS wysyła wyraźny sygnał 

Wydaje się, że bardzo mocno do serca pracę nad zimowym oknem transferowym wzięli sobie działacze ŁKS-u, do którego w trakcie ostatnich tygodni dołączyło kilku interesujących graczy. Kibice mogą liczyć zwłaszcza na szwedzkiego 28-letniego napastnika Gustafa Norlina oraz znanego ze Stali Mielec Japończyka Kokiego Hinokio. Do Łodzi trafił także obrońca Sebastian Rudol z Motoru Lublin oraz Kacper Terlecki z II drużyny Zagłębia Lubin. 

Odpowiedzialny za transfery Robert Graf od początku zimy ma bardzo dużo pracy i dotyczy to również kwestii zawodników odchodzących z zespołu. Przede wszystkim, w ostatnich dniach do klubu dotarła informacja o skróceniu wypożyczenia przez Austriaka Stefana Feiertaga, który jesienią w lidze zdobył 8 goli dla zespołu. To z pewnością cios dla zespołu, który będzie musiał poradzić sobie bez jednego z najlepszych graczy ostatnich miesięcy. Klub opuściło też kilku innych piłkarzy m.in. Litwin Artemijus Tutyskinas, którego udało się sprzedać do NK Celje w ramach transferu gotówkowego. Zespół opuścili także Kelechukwu Ibe-Torti, Jorge Alastuey oraz Ivan Mihaljević. 

Spokój w środku tabeli

W poszukiwaniu drużyny z czołówki, która podobnie do „Białej Gwiazdy” nie dokonała praktycznie żadnego ruchu musimy spojrzeć na wschód kraju. To właśnie Górnik Łęczna zimą nie przeprowadził ani jednego transferu do klubu. Ekipę Pavola Stano opuścił tylko Hubert Turski, któremu skoczył się okres wypożyczenia. 

Warto natomiast wspomnieć o Polonii Warszawa, do której zimą powędrował Mateusz Młyński z naszego zespołu, a także Kacper Śpiewak z Motoru Lublin. Stal Rzeszów z kolei wypożyczyła z Lecha Poznań Ksawerego Kukułkę i podpisała umowę z bośniackim napastnikiem Harisem Duljeviciem. Na Podkarpaciu pokazali jednak wielokrotnie, że potrafią pracować z młodymi zawodnikami, dlatego i tym razem klub dołączył do kadry paru graczy z zespołu rezerw.

Walka o ligowy byt w Opolu i Stalowej Woli

Aktywne na rynku transferowym były również te kluby, których sytuacja w tabeli po rundzie jesiennej jest trudna do pozazdroszczenia, a ich ligowy byt pozostaje poważnie zagrożony. Szczególnie dwa kluby potraktowały zimowe okno, jako obowiązek wzmocnienia kadry. Mowa tutaj o Odrze Opole oraz Stali Stalowa Wola. 

Zespół z Opolszczyzny bardzo słabo rozpoczął tegoroczny sezon, co pod koniec września doprowadziło do zwolnienia Radosława Sobolewskiego. Chociaż nowy szkoleniowiec Jarosław Skrobacz zdołał wycisnąć jesienią z drużyny tyle ile się da i wyciągnąć ją ze strefy spadkowej, w klubie zdano sobie sprawę z konieczności zakupów. W efekcie zimą do Opola trafili Szymon Kobusiński z Polonii Warszawa, Mateusz Czyżycki z Korony Kielce, Damian Tront z Miedzi Legnica, Jakub Pocioł z rezerw Górnika Zabrze, a także Adam Chrzanowski z rezerw Wisły Płock i Marcel Mansfeld z Miedzi Legnica na zasadzie wypożyczenia. Klub opuścili natomiast do tej pory Jordan Dominguez i Artur Pink. 

Jeszcze ciekawiej prezentuje się lista transakcji dokonanych przez beniaminka, który do bezpiecznej pozycji w tabeli traci sześć punktów. Stal Stalowa Wola postawiła częściowo na znanych nam doskonale zawodników, bo do klubu dołączyli m.in. David Niepsuj czy Adi Mehremić. Nie zabrakło także przedstawicieli drużyn z Ekstraklasy, czyli Michała Walskiego z Puszczy Niepołomice, a także utalentowanego bramkarza Jagiellonii Miłosza Piekutowskiego. Obaj do Stali trafili na zasadzie wypożyczenia. Ponadto listę transferów uzupełniają Kelechukwu Ibe-Torti z ŁKS-u, Brazylijczyk Thiago, który występował kiedyś w Cracovii oraz chorwacki obrońca Bojan Gvozdenović. 

Dla kontrastu znacznie mniej aktywni na rynku zimą okazali się działacze Chrobrego Głogów, który zasilili bramkarz Paweł Lenarcik oraz wypożyczony Jakub Antczak z Lecha Poznań. Z kolei Pogoń Siedlce zakontraktowała tylko Marcina Flisa i wypożyczyła Jakuba Lemanowicza, co w kontekście jej sytuacji w tabeli nie napawa optymizmem. 

Z pozostałych klubów wymienić chcemy jeszcze ruch Warty Poznań, do której trafił ex-Wiślak Krzysztof Drzazga.

Views: 464

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *