Nadchodzi wiosna i lepsze czasy? Wisła gra dziś z Górnikiem Łęczna

Dwa ostatnie spotkania w wykonaniu zawodników „Białej Gwiazdy” dość szybko tchnęły w kibiców wiarę, że ta runda może wyglądać znacznie lepiej. Podopieczni Mariusza Jopa z dwóch trudnych terenów wywieźli 4 punkty prezentując przy tym futbol bardzo atrakcyjny dla oka. Po efektownym zwycięstwie w Chorzowie, przed tygodniem udało się wyszarpać w Gdyni jeden punkt po bramce zdobytej w końcówce. W normalnych okolicznościach pewnie cieszylibyśmy się z takiego obrotu spraw, lecz wielu z nas czuło po tamtym spotkaniu niedosyt. I to chyba najlepiej pokazuje, że Wisła była tamtego dnia po prostu lepsza. A jak będzie dzisiaj?

Występ drużyny nie umknął oczywiście uwadze sympatyków, którzy dzisiejsze popołudnie spedzą właśnie na R22 i po raz kolejny w tym sezonie frekwencja na stadionie osiągnie rezultat powyżej 20 tysięcy widzów. Będzie to także najlepszy rezultat we wszystkich klasach rozgrywkowych w Polsce podczas tego weekendu. Wynik i gra zespołu zawsze stanowiły najlepszy bodziec do zainteresowanie kibiców i nie inaczej jest teraz. Fani liczą, że w trakcie niedzielnego popołudnia Wisła znów dostarczy pozytywnych wrażeń, z którymi jutro rozpoczniemy nowy tydzień.  

Oczekiwania wobec klubu rosną niczym apetyt w miarę jedzenia. Możemy się jednak spodziewać, że dzisiejszy będzie wyglądać zupełnie inaczej. W ostatnich dwóch pojedynkach Wisła na papierze nie była tak zdecydowanym faworytem, a jej rywale próbowali grać nieco odważniej. Nie od dziś wiemy, że naszemu zespołowi pasuje bardziej otwarta rywalizacja na boisku, dlatego w Chorzowie czy Gdyni wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej niż w trakcie spotkania ze Zniczem. 

Nie miejmy jednak złudzeń. Górnik Łęczna z pewnością spróbuje podejść nasz zespół sposobem, który zastosowali kilka tygodni temu gracze z Pruszkowa. Należy się spodziewać trudnego meczu z głęboką cofnięta defensywą przeciwnika i niebezpiecznymi kontrami. W drużynie gości łącznie 23 bramki strzeliło dwóch zawodników: Damian Warchoł i Przemysław Banaszak. Nasza defensywa musi dzisiaj pozostać czujna, bo jakakolwiek pojedyncza szansa dla przeciwnika może nas kosztować utratę gola i nerwową gonitwę za rezultatem. W tym sezonie to gotowy przepis na katastrofę. 

Tydzień temu w grze zespołu Mariusza Jopa zawiodła przede wszystkim skuteczność i koncentracja w defensywie przy stałych fragmentach gry. Dzisiaj to właśnie te dwa elementy mogą okazać się kluczowe w rywalizacji z Górnikiem Łęczna. Miejmy nadzieję, że w trakcie ostatniego tygodnia sztab szkoleniowy wyciągnął odpowiednie wnioski i dziś zobaczymy poprawę w obu elementach. Wątek ten poruszono m.in. na konferencji prasowej przed meczem:

– Oczywiście, to jest też element, nad którym pracujemy. I nie tylko jak stracimy bramki, tylko pracujemy nad tym w każdym tygodniu. I na obozie też było sporo zajęć poświęconych właśnie na krycie przy stałych fragmentach gry. Oczywiście przy naszym sposobie bronienia te błędy są czasami bardzo kosztowne, bo ułamek sekundy, dekoncentracji, ułamek nieuwagi i później jest taka sytuacja, że rywal ma możliwość do zdobycia bramki. O tyle było to w ostatnim meczu jakby widoczne, bo były tylko dwa rzuty rożne i straciliśmy dwie bramki. Oczywiście myślę, że sam ten fakt będzie po pierwsze mobilizujący dla zawodników. Oczywiście my ze strony szkoleniowej merytorycznie przypomnieliśmy im jakie są zasady i na co mają zwracać uwagę. I oczywiście to zrobiliśmy w treningu. Natomiast jest to element gry bardzo ważny i my chcemy być groźni w ofensywie i też musimy być skuteczniejsi, bardziej efektywni w grze obronnej.

A co ze składem? Po spotkaniu z Arką wielu kibiców martwiło się przede wszystkim kontuzją Marko Poletanovicia. Serb musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie, a początkowe rokowania nie wyglądały najlepiej. Na szczęście, obyło się bez poważnej kontuzji. Na konferencji prasowej Mariusz Jop wypowiedział się na ten temat:

– Najważniejsze jest to, że ten uraz nie jest bardzo poważny. Mark szybko wraca do zdrowia i jutro podejmiemy decyzję à propos jego udziału w meczu.

Do dyspozycji szkoleniowca wraca także Mariusz Kutwa, którego tydzień temu wyeliminowała choroba. Obstawiamy jednak, że dzisiaj trener postawi na stabilizację składu i wystawi podobną jedenastkę, co przed tygodniem. Tym bardziej, że organizm stopera może być wciąż osłabiony. 

Nie chcemy zapeszać, dlatego w dzisiejszej zapowiedzi pomijamy wątek sytuacji w tabeli. W pierwszej kolejności, Wisła musi myśleć o sobie. Do boju, po trzy punkty! 

23. kolejka Betclic I Ligi.

Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.

Sędziuje: Piotr Urban (Warszawa).

Przewidywany skład: 

Patryk Letkiewicz – Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Wiktor Biedrzycki, Rafał Mikulec – James Igbekeme, Kacper Duda, Angel Baena, Frederico Duarte – Angel Rodado, Łukasz Zwoliński

Nieobecni do gry:

Bartosz Talar; Joseph Colley; Igor Łasicki; Marc Carbó; Patryk Gogół; Enis Fazlagić; Piotr Starzyński (wszyscy kontuzje)

Muszą uważać na kartki:

James Igbekeme, Olivier Sukiennicki

Views: 35

Jeden komentarz

  1. Świetny artykuł. Naprawdę dobrze napisane. Wielu osobom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na ten temat, ale zazwyczaj tak nie jest. Stąd też moje miłe zaskoczenie. Po prostu świetny artykuł. Koniecznie będę polecał to miejsce i regularnie tu zaglądał, żeby przejrzeć nowe artykuły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *