MISTRZ POLSKI: 1927, 1928, 1949, 1950, 1978, 1999, 2001, 2003, 2004, 2005, 2008, 2009, 2011
PUCHAR POLSKI: 1926, 1967, 2002, 2003, 2024
Bogata historia Wisły w Pucharze Polski
Przed Wisłą Kraków jedenaste starcie w finale Pucharu Polski. Dla naszego klubu będzie to kolejny rozdział pięknej historii napisanej na przestrzeni blisko stu lat. Zapraszamy na krótki przegląd występów Wisły w finałach Pucharu Polski.
Do tej pory „Biała Gwiazda” triumfowała w tych rozgrywkach czterokrotnie. Po raz pierwszy jej piłkarze wznieśli trofeum do góry za zwycięstwo w 1926 roku na starym stadionie w Krakowie. To właśnie tam rozegrano pierwszy finał tychże rozgrywek, które nie cieszyły się jeszcze wielką popularnością. Wisła pokonała Spartę Lwów 2:1 po golach Władysława Kowalskiego i Henryka Reymana.
Niewielkie zainteresowanie sprawiło, że na następne rozgrywki Pucharu Polski przyszło nam poczekać do czasów już po II Wojnie Światowej, a dokładnie 1951 roku. Piłkarze Wisły zdołali w nich dotrzeć aż do finału, gdzie spotkali się z ekipą Ruchu Chorzów. Co ciekawe, oficjalnie oba zespoły wystąpili pod innymi nazwami tj. Gwardii Kraków i Unii Chorzów – wszystko było podyktowane specyficzną sytuacją polityczną – w Polsce trwała wówczas epoka stalinowska.
Nietypowy był również sam system rozgrywek, gdyż Puchar Polski połączono wówczas z Mistrzostwem Polski. I chociaż Wisła wygrała rundę zasadniczą ligi to porażka w finale z Ruchem 0:2 sprawiła, że ostatecznie to Niebiescy zgarnęli nie tylko Puchar, ale także tytuł mistrzowski.
W latach 50-tych Wiśle przyszło rozegrać jeszcze jeden przegrany także finał z Gwardią Warszawa. Co ciekawe, rywalizację podzielono na dwumecz, gdyż podczas pierwszego spotkania na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie po dogrywce (0:0) zrobiło się bardzo ciemno i zawodnicy nie mogli kontynuować pojedynku. Drugie starcie rozegrano we wrześniu we Wrocławiu – Wisła przegrała 1:3.
W 1967 roku Wiślacy po raz drugi mogli cieszyć się ze zwycięstwa w finale pokonując po dogrywce Raków Częstochowa 2:0. W Kielcach gole dla „Białej Gwiazdy” zdobyli Andrzej Sykta, i Hubert Skupnik.
Lata 70-te i 80-te to dwukrotny udział zawodników Wisły w wielkim finale. Niestety, w obu przypadkach nie udało się piłkarzom „Białej Gwiazdy” zaliczyć końcowego triumfu. W 1979 roku Krakowianie ulegli Arce Gdynia 1:2 (gole: Kazimierz Kmiecik – Janusz Kupcewicz i Tadeusz Krystyniak), zaś pięć lat później w 1984 roku zdecydowanie przegrali z Lechem Poznań 0:3 po golach Henryka Miłoszewicza, Mirosława Okońskiego oraz Czesława Jakołcewicza.
I wreszcie nadeszły bogate czasy Tele-Foniki, które dostarczyły kibicom Białej Gwiazdy mnóstwo radości. Pierwszy finał jednak okazał się jeszcze gorzka pigułką dla prezesa Cupiała. Podczas sezonu 1999/2000 w dwumeczu Wisła musiała uznać wyższość Amici Wronki (2:2 w Krakowie, 1:3 na wyjezdzie).
Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Dwa lata pózniej piłkarze Wisły skutecznie zrewanżowali się rywalowi pokonując go w obu spotkaniach 4:2 i 4:0. Chociaż piłkarzom Henryka Kasperczaka w sezonie 2001/2002 nie udało się jeszcze zdobyć tytułu mistrzowskiego, to zdobycie Pucharu Polski w efektownym stylu było zapowiedzią pięknej epoki dla naszej drużyny. W pierwszym meczu gole dla niej strzelali Kamil Kosowski dwa, Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski. W rewanżu do siatki dwa razy trafił Frankowski, a po jednym golu dorzucili Żurawski i Kalu Uche.
Sukces ten udało się powtórzyć rok później, kiedy Wisła okazała się lepsza w dwumeczu od swoje imienniczki z Płocka. Mimo porażki w Krakowie 0:1, zawodnicy Henryka Kasperczaka zaliczyli udany rewanż na boisku przeciwnika i po golach Macieja Żuławskiego i dublecie Marcina Kuźby zdobyli kolejne trofeum do gabloty. Co istotne, w tym sezonie Wisła triumfowała również w lidze.
Ostatni finał Pucharu Polski dla Wisły to pojedynek w Bełchatowie w 2008 roku. Puchar Polski trafił wówczas na wyjątkowo dziwny okres, gdy jego finałowe starcia rozgrywano na dyskusyjnych stadionach z ograniczoną widownią. Do finałowego starcia z Legią Warszawa podopieczni Maciej Skorży przystąpili bez kontuzjowanego Pawła Brożka. I to okazało się dość kluczowym osłabieniem, gdyż jego nieobecność wpłynęła na brak animuszu ze strony naszego ataku. Po bezbramkowym remisie o wyniku zadecydowały rzuty karne, w których lepsza okazała się Legia 4:3
Co ciekawe, w Bełchatowie nie obyło się bez ekscesów kibicowskich. Podczas spotkania warszawscy fani natarli na sektor Wisły, depcząc przy tym kilkanaście razy Mercedesa, który przeznaczony był przez firmę Remes na nagrodę dla najlepszego piłkarza finału. Do akcji wkroczyła policja, natomiast mecz został przerwany na kilka minut.
Dziesięć finałów, cztery triumfy – długo Wisła Kraków musiała czekać na powrót do wielkiego finału Pucharu Polski. I chociaż ten sezon nie układa się do końca tak, jakbyśmy tego oczekiwali i los klubu pozostaje niewiadomą – wierzymy, że jutro piłkarze mogą napisać piękną historię, którą obecne pokolenia kibiców „Białej Gwiazdy” zapamiętają na długo.
Bo tych wspomnień nikt nam po prostu nie odbierze.
Wielka Wisła W.K