Niemożliwe nie istnieje – zapowiedź Pucharu Polski!

Ten dzień nadszedł! Już w czwartek o godzinie 16.00 na Stadionie Narodowym Wisła Kraków będzie mogła napisać piękną historię walcząc o swój piąty triumf w Pucharze Polski. Przed piłkarzami Alberta Rude zadanie jednak z kategorii tych najbardziej wymagających – zatrzymać ofensywę Pogoni Szczecin. Nie oszukujmy się, cała Polska widzi w Portowcach oczywistego faworyta. Sam Jarosław Królewski mówi o pojedynku Dawida z Goliatem. A my, cóż… wierzymy, że niemożliwe nie istnieje. Zapraszamy na zapowiedź finałowego starcia.

Trzy pytania przed meczem

🔵 Gdzie Wisła może szukać swojej nadziei?

Teoretycznie sprawa wydaje się oczywista. To Pogoń Szczecin jest faworytem tego spotkania. Zestawiając wszystkie formacje obu drużyn, nikt nie ma wątpliwości, że Portowcy dysponują większą jakością w składzie we wszystkich formacjach.

Gdybyśmy zorganizowali przynajmniej 10 spotkań miedzy Wisłą i Pogonią, prawdopodobnie w 9 z nich górą byliby nasi czwartkowi rywale. Na szczęście, finał Pucharu Polski to tylko jeden mecz. I tu jest pewna nadzieja dla piłkarzy Białej Gwiazdy. Gdy zawodnicy obu zespołów wyjdą na murawę Stadionu Narodowego i poczują kapitalną atmosferę piłkarskiego święta – wszystko może się zdarzyć. Do gry wejdą nie tylko czyste umiejętności, ale też cechy wolicjonalne, gra pod presją, odpowiednie zaangażowanie. W takich okolicznościach różnica klas na papierze może nie mieć żadnego znaczenia.

I na to po cichu liczymy, że właśnie klimat Stadionu Narodowego i doping kilkunastu tysięcy Wiślaków poniosą naszych piłkarzy i pomogą im przebić sufit swoich umiejętności. Dwukrotnie w trakcie tej wiosny zawodnicy „Białej Gwiazdy” pokazali, że przy odpowiednim nastawieniu są w stanie postawić się wyżej klasyfikowanemu przeciwnikowi. Pamiętamy spotkania z Widzewem i Piastem, prawda? Do obu spotkań podopieczni trenera Rude przystępowali po bardzo słabych występach w I lidze. Meczach, po których wielu z nas machało już ręką z rezygnacji. Sami zainteresowani po każdym z nich zdołali jednak włączyć „reset” w swoich głowach i udowodnili, że mogą dorównać poziomem i intensywnością.

Tym razem Wisła przystępuje do finału po bardzo nierównym miesiącu w lidze, gdy zespół kilkukrotnie zaprezentował się bardzo słabo i stracił niepotrzebnie kilka punktów. Bezpośredni awans do Ekstraklasy pozostaje już poza zasięgiem, niepewny jest również występ w barażach. Podsumowując, Wisła nie spełnia oczekiwań kibiców jeśli chodzi o postawę na zapleczu Ekstraklasy. Widzimy wyraźnie, że nasz zespół gra bardzo nierówno i nie wiadomo, czego się po nim spodziewać danego dnia. Z drugiej strony – paradoksalnie – to może zadziałać na naszą korzyść.

To w końcu nasz przeciwnik będzie czuć większą presję zwycięstwa.

🔵 Dlaczego to Pogoń jest pod presją?

Pogoń Szczecin musi, Wisła może. Dla nas czwartkowy finał to bardzo fajna historia tego sezonu, która może jeszcze zostać przypieczętowaną wielką niespodzianką. Mamy jednak świadomość, że dla przyszłości klubu najważniejszy pozostaje awans do Ekstraklasy. W Szczecinie ten mecz ma zdecydowanie większy wymiar gatunkowy, ponieważ w końcu Pogoń stanie przed szansą na zdobycie pierwszego trofeum w swojej historii.

Od kilku lat drużyna Portowców przeżywa delikatny kryzys tożsamości. Z jednej strony, za kadencji Kosty Runjaica Pogoń ustabilizowała swoją pozycję w tabeli i doskoczyła do ligowej czołówki. Z drugiej zaś, nie zdołała ona wykorzystać szansy na zdobycie jakiegoś trofeum. Owszem, drużyna zawsze spisywała się solidnie i walczyła o wysokie miejsce, lecz nigdy nie potrafiła postawić przysłowiowej kropki nad i. Niektórzy zaczęli zresztą żartobliwie mówić, że ciąży nad nią pewne fatum, które nie pozwala ostatecznie dojść do upragnionego celu.

Jens Gustafsson został zatrudniony również po to, by przełamać tą niemoc i nadać ekipie bardziej atrakcyjny styl gry. Rzeczywiście, Pogoń pod jego wodzą prezentuje się momentami widowiskowo, a jej mecze to prawdziwa przyjemność dla oczu sympatyków Ekstraklasy. Zespół lubi grę ofensywną opartą na intensywnej postawie skrzydłowych, z których główną postacią jest oczywiście Kamil Grosicki. W ekipie nie brakuje również jakościowych piłkarzy w środku pola, którzy potrafią zrobić różnicę jak np. Fredrik Ulvestad czy Vahan Bichakhchyan. W ataku zaś od początku sezonu podstawowym napastnikiem pozostaje Efthymios Koulouris.

Ale niektóre problemy w Szczecinie nie zniknęły. Odważna gra zespołu Gustafssona z przodu to jednocześnie kłopoty w defensywie, z których rywale w trakcie tego sezonu potrafili skrzętnie korzystać. Co ciekawe, Pogoń to zespół, który w tym sezonie ma zdecydowanie lepszy bilans meczów na wyjeździe niż u siebie. Nie ma w tym przypadku, gdyż podczas spotkań domowych drużyna potrafiła grać bardziej ryzykownie. W efekcie, wielu rywali zdołało przygotować się na taki wariant i wypunktować Portowców, którzy nie byli w stanie złapać odpowiedniego rytmu.

Na tym zresztą polega pewien problem ekipy ze Szczecina. Mówi się, że Pogoń to zespół, któremu często brakuje planu B na dane spotkanie. Gdy główna strategia na mecz działa, wszystko przebiega niemalże idealnie. Zupełnie inaczej wygląda sprawa, gdy rywal jest już przygotowany i umie wybić Portowców z rytmu – wówczas zaczynają się kłopoty, z którymi nie zawsze sztab szkoleniowy Pogoni potrafi sobie poradzić. To mocno frustruje kibiców, którzy czują, że przy odrobinie większej odpowiedzialności w grze klub byłoby stać na wyższą lokatę w tabeli.

Jeśli chcemy zaskoczyć naszego rywala, musimy przede wszystkim uniemożliwić mu realizację jego głównego planu. Pogoń spróbuje od pierwszych minut narzucić Wiśle swój styl i pomysł na ten mecz. Ekipa trenera Rude powinna przygotować się na intensywną pracę na bokach obrony, bo to właśnie tam nasz przeciwnik spróbuje wykorzystać swoje największe atuty. Bezpośrednia wymiana ognia również może być dla nas zabójcza, dlatego Wisła powinna przede wszystkim znaleźć inny sposób.

🔵 Czy Kamil Grosicki dotrzyma słowa?

Najmocniejsze ogniwo Pogoni? Nie wypada nie poświęcić kilku zdań zawodnikowi, który bez wątpienia postara się wziąć mnóstwo odpowiedzialności za swoje barki. Kamil Grosicki w 2021 roku zaskoczył wielu kibiców decydując się na powrót do Pogoni Szczecin. Wielokrotny reprezentant Polski zapowiedział wówczas, że nie wraca do Ekstraklasy, by odcinać ostatnie kupony, lecz chce dostarczyć ukochanemu klubowi trofea do gabloty. Do tej pory ta sztuka jeszcze mu się nie udała.

W ciągu ostatnich sezonów skrzydłowy udowodnił jednak, że faktycznie bardzo chce pomóc drużynie. To wciąż gracz absolutnie klasowy na skalę Ekstraklasy. Licząc wszystkie rozgrywki, popularny „Grosik” ma już w tym sezonie 15 goli i 13 asyst, w tym dwa gole i asystę w PP – to znakomity wynik. Oczywiście, rola Grosickiego nie sprowadza się wyłącznie do pracy na boisku, lecz także sprawowania istotnej funkcji w szatni. Reprezentant Polski potrafił w drużynie obudzić ducha walki i charakteru, który zaowocował trzema awansami w tegorocznym Pucharze Polski po dogrywkach. Pogoń długo musiała walczyć i trzymać nerwy na wodzy, by dotrzeć na Stadion Narodowy. Jutro Kamil Grosicki spróbuje przypieczętować ten marsz pierwszym trofeum dla swojego zespołu.

I tutaj przed Wisłą bardzo ważne zadanie zneutralizowania „Grosika”. To będzie niezwykle ważny test przed naszymi bocznymi obrońcami i pomocnikami. „Biała Gwiazda” potrzebuje w czwartek graczy w pełni sił, którzy będą gotowi do pełnej intensywności na przestrzeni co najmniej 90 minut. Nikt nie może pozwolić sobie na chwilę nieuwagi, gdyż jedno prostopadłe podanie w uliczkę do Grosickiego może się dla nas skończyć katastrofą.

🔴 Potencjalny skład Wisły

Co wyczaruje trener Rude? Kilka znaków zapytania przed czwartkowym pojedynkiem pozostaje. Pierwszy z brzegu to oczywiście obsada bramki. W piątek po raz pierwszy na boisku zaprezentował się Anton Cziczkan, który zaliczył przyzwoity debiut. Dochodzą zresztą głosy, że jego postawa na treningach jest bardzo solidna i może on otrzymać szansę występu na Narodowym.

W obronie nie spodziewamy się większych zaskoczeń. Na prawej stronie wystąpi Bartosz Jaroch, zaś w środku pola nie widzimy innej możliwości niż duet Alan Uryga, Joseph Colley. Pozostaje tylko kwestia lewej strony, na którą w ostatnich tygodniach wrócił David Junca. Naszym zdaniem Hiszpan daje dzisiaj nieco więcej gwarancji bezpieczeństwa niż niestabilny Jakub Krzyżanowski.

W środku pola bez zmian – Kacper Duda i Marc Carbo nie podlegają dyskusji, aczkolwiek cieszymy się z powrotu Patryka Gogoła, który może wejść z ławki i pomóc zespołowi. A co z ofensywą? Tutaj wciąż nie mamy 100% pewności, ale stawiamy na parę skrzydłowych Jesus Alfaro i Angel Baena. W ataku trener Rude nie powinien kombinować, lecz wystawić zarówno Angela Rodado, jak i Szymona Sobczaka.

Cieszy fakt, że na ławce Wisły pozostaje kilku piłkarzy, którzy mogą się przydać w dalszej części meczu. Oprócz wspomnianego Gogoła drużynę może wesprzeć m.in. Michał Żyro, Miki Villar czy Dejvi Bergu.

Trener Albert Rudé nie będzie mógł skorzystać z dwóch kontuzjowanych zawodników – Joana Goku Romana oraz Bartosza Talara. Żaden z graczy Białej Gwiazdy nie będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. 

W obozie rywala

Sytuacja w obozie Pogoni wydaje się również dość klarowna. Valentin Cojocaru to pewniak do bramki „Portowców”, który świetnie zaaklimatyzował się od początku swojej przygody w Szczecinie. Trener Gustafsson nie powinien kombinować również z blokiem defensywy, który stworzy czwórka Linus Wahlqvist, Leo Borges, Mariusz Malec i Leandro Koutris.

W drugiej linii Pogoń zazwyczaj występuje grając piątką zawodników. Rolę typowej „szóstki” przejmie Joao Gamboa. Więcej znaków zapytania pojawia się przy doborze wyżej ustawionych graczy. W ostatnich spotkaniach trener Gustafsson wymiennie stawiał na Alexandra Gorgona, Kacpra Smolińskiego, Vahana Bichakhchyana, a także Adriana Przyborka – tu możemy się spodziewać pewnych roszad.

Bezapelacyjnie pewniakami w składzie pozostają za to środkowy pomocnik Fredrik Ulvestad i  oczywiście Kamil Grosicki. W ataku również nie powinnismy doczekać się niespodzianek – centralne miejsce zajmie Efthymios Koulouris.

Skład sędziowski

Sędzia główny: Tomasz Kwiatkowski

Sędziowie asystenci: Kamil Wójcik, Tomasz Niemirowski

Sędzia techniczny: Wojciech Myć

VAR: Bartosz Frankowski, Paweł Pskit

Wielka Wisła W.K

A na koniec mamy dla was kolejne BOOM!!!

200 ZŁ BONUSU ZA WYGRANĄ PUCHARU PRZEZ WISŁĘ OD SUPERBET!!!!

1. Rejestrujesz konto w Superbet z tego LINKA (https://superbet.pl/rejestracja?bonus=WIELKAWISLA) lub z kodem: WIELKAWISLA i zaznaczasz zgody marketingowe.
2. Wpłacasz minimum 50 złotych
3. Za minimum 2 zł grasz pierwszy zakład SOLO w Superbet, z salda depozytowego, na kuponie musi znajdować się typ z oferty przedmeczowej wygraną pucharu przez Wisłę taki jak poniżej na zrzucie (typ zdarzenia: Finał – zwycięzca: Wisła Kraków)
4. W przypadku gdy Wisła podniesie Puchar, zdobywasz 200 zł bonusu na dalszą grę!

Tutaj proszę dodać screena kuponu z załącznika

Szczegóły promocji: https://igamingpolska.pl/promocje-bukmacherskie/

#reklama #18+

Superbet to legalny bukmacher. Hazard wiąże się z ryzykiem, a gra u nielegalnych podmiotów jest karalna. Zakłady dozwolone są tylko dla pełnoletnich.

Views: 246

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *