Zwycięstwo w Gdyni po cudownym golu — Był taki mecz #1 

Lubicie klimaty retro? Chcielibyście przypomnieć sobie różne, ciekawe historie z udziałem naszego zespołu? Chcielibyśmy Wam to ułatwić i systematycznie wracać do różnych wydarzeń z przeszłości Białej Gwiazdy. Zapraszamy na pierwszy odcinek serii, w której będziemy opowiadać o różnych spotkaniach, które nasz zespół rozegrał w poprzednich latach. Z uwagi na bardzo ważne spotkanie, które Wisła rozegra w piątek z Arką Gdynia – postanowiliśmy połączyć to z początkiem naszego cyklu.  

🟦 Luty 2011 roku – czas transferów 

Zima na przełomie 2010 i 2011 roku upłynęła w Krakowie niezwykle interesująco. Wpływ na to miała holenderska ekipa pod wodzą ówczesnego dyrektora sportowego, Stana Valckxa, która przepracowała pierwsze pełne okno transferowe. I trzeba przyznać, że jej działania wzbudziły wśród kibiców duże podekscytowanie. 

Drużyna Roberta Maaskanta burzliwą jesień zakończyła ostatecznie na drugiej pozycji w tabeli. Początki Holendra w klubie nie należały do najłatwiejszych, w pewnym momencie jego posada wisiała na włosku. Uratowały ją ostatecznie zwycięskie derby (1;0 na Cracovii, temat na inny odcinek). Po tym triumfie sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze i ostatecznie po zakończeniu rundy trener i dyrektor sportowy mogli przystąpi spokojnie do kolejnej części swojej pracy.  

Klub w trakcie przerwy między rundami przeszedł gruntowną przebudową. Z drużyną pożegnało się wielu zawodników, którzy przez ostatnie lata stanowili jej siłę. Mariusz Pawełek postanowił sprobować swoich sił w Turcji. Na podobny krok zdecydowali się również Paweł i Piotr Brożkowie, którzy rozpoczęli swoją przygodę z ówczesnym liderem tureckiej ligi – Trabzonsporem. Ich przygoda w tym klubie potoczyła się z dość różnym skutkiem. Wreszcie, karierę zakończyć postanowił również Brazylijczyk Cleber, przez wiele lat prawdziwy lider naszej szatni.  

Na ich miejsce koniecznie trzeba było pozyskać nowy piłkarzy. W tym momencie Stan Valckx po raz pierwszy mógł wyciągnąć z kieszeni swój osławiony notes i przystąpił do dzieła. Na Reymonta sprowadzono interesująca mieszankę zawodników. Oto oni: 

Maor Melikson – izraelski rozgrywający z polskimi korzeniami  

Cwetan Genkow – rosły bułgarski napastnik  

Sergei Pareiko – estoński bramkarz z doświadczeniem,  

Kew Jaliens – holenderski stoper z ciekawym CV  

Michail Siwakow – młody białoruski pomocnik na wypożyczeniu  

Na papierze, najciekawszy dorobek miał Jaliens, który w przeszłości grywał w AZ Alkmaar. Na standardy ówczesnej Ekstraklasy był to niezwykle imponujący wpis do CV. W praktyce to jednak Maor Melikson został największą gwiazdą klubu w kolejnych miesiącach. Pozostali również dorzucili mniejszy lub większy wkład do końcowego triumfu w lidze.  

⬜️ Mroźny test dla debiutantów  

Na pierwszy sprawdzian nowi zawodnicy pojechali właśnie do Gdyni, gdzie miejscowa Arka czekała już na inaugurację swojego nowego stadionu. Pojedynek z Wisłą na otwarcie rundy był  zatem jednocześnie rozpoczęciem nowego etapu dla klubu. Przez ostatnie miesiąca klub z Pomorza rozgrywał kolejne mecze na lokalnym boisku do rugby, co zresztą czasami okazywało się atutem – w ówczesnym sezonie drużyna nie przegrała dotychczas u siebie. Nikt nie miał jednak wątpliwości, kto będzie faworytem tego pojedynku. Wisła posiadała po swojej stronie wystarczająco dużo atutów i pewności siebie. Do Gdyni wybierała się również delegacja kibiców Białej Gwiazdy – wtedy jeszcze nikt nie myślał o absurdalnych bojkotach.  

Rozegranie samego meczu natrafiło jednak na pewne problemy. Zima w 2011 roku miała wyjątkowo ostry i mroźny charakter, dlatego Ekstraklasa została zmuszona do przesunięcia inauguracji rundy o tydzień. Ale prognozy na spotkanie z Arką równie do łaskawych nie należały – zapowiadano m.in. -9 stopni na termometrze, a -20 stopni odczuwalnych. Warunki? Ekstremalne. Jakże ta zima zmieniła się od tego czasu…Wesołej miny z pewnością nie mógł mieć debiutujący tego dnia…brazylijski golkiper Arki, Marcelo Moretto.  

Arbitrzy uznali jednak, że mróz i śliska murawa nie przeszkadzają na tyle, by mecz odwołać. Piłkarze oficjalnie otworzyli rundę wiosenną sezonu. Skład Wisły na to spotkanie wyglądał następująco.  

https://www.buildlineup.com/shared/65e8d3701c0293072c0075b8

🟥 Cudowny gol i wyszarpane zwycięstwo  

Trener Maaskant odważnie postawił na wszystkich debiutantów, mimo trudny warunków do gry i bardzo niewygodnego rywala. W poprzednich latach Wiśle nie grało się zbyt dobrze w Gdyni, każde zwycięstwo piłkarzom Białej Gwiazdy przychodziło po ciężkim boju. I nie inaczej wyglądał mecz w lutym 2011 roku.  

Arka naładowana bodźcem w postaci nowego stadionu próbowała Wisłę zaatakować w pierwszych minutach. Ta zaś cierpliwie czekała na swoje okazje i również starała się punktować przeciwnika, świetną okazję nasi piłkarze wypracowali w 22. minucie – uderzenie Małeckiego wybronił Moretto, zaś po dobitce Andraża Kirma piłka trafiła w słupek. W końcówce pierwszej połowie zarówno jedna, jak i druga strona miały jeszcze swoje szanse.  

W drugiej połowie tempo spotkania wyraźnie zaczęło spadać, chociaż Arkowcy mogli wyjść na prowadzenie. Tutaj swój wkład dorzucił Sergei Pareiko, który bardzo dobrze obronił strzał Michała Płotki, później zaś po rzucie rożnym wyłapał strzał Mawayé.  

Im bardziej mecz zbliżał się ku końcowi, tym bardziej piłkarzy cechował brak dokładności – zmęczenie dawało o sobie znać. Gdy wydawało się zatem, że obie ekip podzielą się punktami sprawy w swoje ręce wziął Patryk Małecki. I zrobił to: 

Przed rundą nasz skrzydłowy skrócił włosy, ale swojego charakteru ani trochę. „Mały” wciąż dawał od siebie mnóstwo procent zaangażowania i charakteru. W trakcie spotkania z Arką kibice próbowali go sprowokować i wyprowadzić z równowagi, lecz pomocnik wytrzymał ciśnienie. Po strzelonym golu pokazał zaś w ferworze emocji specjalną koszulkę. Po meczu dla portalu wislakrakow.com wspomniał zresztą o niej:  

  • Dostałem ją od kolegi z Pruszcza Gdańskiego. Zawsze gdy na meczu wisi flaga „Pruszcz Gdański” to strzelam bramki. Dlatego zrobił mi taką koszulkę, zakładam ją zawsze przed meczem i przynosi mi szczęście. 

Dobre zawody rozegrał także Cezary Wilk, który tego dnia zastąpił w roli kapitana Radosława Sobolewskiego. Swoją nieustępliwością i dyscypliną w środku pola pokazał, że może w przyszłości występować od pierwszej minuty. Po meczu wykazał się jednak pokorą mówiąc dla wislakrakow.com 

– Radek jest numerem jeden i to na dzień dzisiejszy się nie zmienia. 

A co z naszymi debiutantami? Najlepszy na boisko okazał się Maor Melikson, który z uśmiechem na twarzy uznał, że jego pierwszym skojarzeniem z tym meczem pozostanie silny mróz. Swoje zrobili również Pareiko i Jaliens, nieco słabsze zawody rozegrali zaś Siwakow i Genkow.  

Wisła Kraków rozpoczęła zatem inaugurację rundy od zwycięstwa na trudnym tereniem. Jak się okazało, był to pierwszy krok w kierunku ostatecznego triumfu w lidze.  

Miejmy nadzieję, że jutrzejsze spotkanie również rozpocznie marsz Wiślaków w górę tabeli.  

Arka Gdynia – Wisła Kraków 0:1 (0:0) 

0:1 Patryk Małecki 89 min 

Żółte kartki: Płotka (Arka) – Małecki (Wisła) 

Widzów: 10 000 

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa) 

Arka: Marcelo Moretto – Marciano Bruma, Maciej Szmatiuk, Ante Rozic, Emil Noll – Giovanni Duarte (61. Tadas Labukas), Michał Płotka, Paweł Zawistowski, Miroslav Bozok (87. Filip Burkhardt), Robert Bednarek – Joseph Desire Mawaye (86. Junior Ross). 

Wisła: Sergei Pareiko – Erik Czikosz, Osman Chavez, Kew Jaliens, Dragan Paljić – Patryk Małecki, Michaił Siwakow (86. Tomas Jirsak), Cezary Wilk, Maor Melikson, Andraż Kirm (85. Maciej Żurawski) – Cwetan Genkow (94. Łukasz Garguła) 

fot. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Robert-Maaskant.jpg

Wielka Wisła W.K

Views: 161

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *